Historia czy histeria rocznicowa.cz.1

Polska międzywojenna w sprawach polityki zagranicznej realizowała koncepcję Piłsudskiego równowagi w stosunkach z naszymi wschodnimi i zachodnimi sąsiadami.Równoważne stosunki w istocie nimi nie były albowiem w istocie Niemcy były sympatyczniej traktowane przez rządy sanacji,niż Rosja Sowiecka.Tak się działo z dwóch powodów,po pierwsze świeżo w pamięci tkwiła wojna z 1920 r.a po drugie z przyczyn ideologicznych albowiem uważano,że komunizm sowiecki jest zagrożeniem dla status quo wersalskiego ładu międzynarodowego oraz porządku ustrojowego ówczesnej polski.
Politycy przedwojennej polski nie rozumieli mentalności Rosjan (dzisiaj także nie rozumieją obecni politycy),że uważają się oni za patrona i przodownika państw słowiańskich.Zważywszy na wielkość i potencjał Rosji ich pretensje nie są całkiem pozbawione racji.Nikt z ówczesnych polityków nie brał na serio testamentu ideologicznego,biblii nazizmu jaką była książka Hitlera "Mein Kampf" zwłaszcza tych fragmentów gdzie pisał o stworzeniu przestrzeni życiowej dla germańskiej rasy panów na wschodzie europy.Hitleryzm dążył do podbicia i niszczenia państw słowiańskich a przedtem do unicestwienia wszystkich europejskich żydów (to zamierzenia zaczął realizować już w połowie lat trzydziestych min. w stworzonym obozie koncentracyjnym Dachau).
Kto nas Słowian mógł obronić przed zakusami faszystowskich Niemiec,przed obłędną polityką Hitlera jak nie Rosja?Wydarzenia związane z opanowaniem przez Niemcy Czechosłowacji (a potem Jugosławii) a przede wszystkim podpisanie przez mocarstwa zachodnie paktu monachijskiego wybitnie ukazują egoistyczne i cyniczne postępowanie Anglii i Francji,którym nie zależy na bezpieczeństwie ludów słowiańskich.Polityka pseudo dyplomatów naszego państwa w okresie międzywojennym doprowadziła do tego,że dookoła naszych granic mieliśmy samych wrogów lub państwa nam nieprzychylne.Niemcy rościli pretensje do Śląska i Pomorza Gdańskiego.Sowieci nie godzili się na utratę zachodniej Ukrainy i Białorusi czyli postanowień układu ryskiego z 1921 r.Litwini nieprzerwanie uważali Wilno za swoją stolicę.Z Czechosłowacją byliśmy w sporze o Śląsk Cieszyński.
Przyjaźniliśmy się z Włochami,którzy już od pewnego czasu wtedy tkwili w żelaznych objęciach Trzeciej Rzeszy rojąc sny o wskrzeszeniu Imperium Romanum.Przyjaźniliśmy się z Grekami i Jugosłowianami na które miały wilczy apetyt rzeczone włochy.Sojusznikami naszymi były Węgry i Rumunia które wzajemnie się nienawidziły roszcząc pretensje terytorialne,zwłaszcza Węgrzy nie przebolały utratę Siedmiogrodu na rzecz Rumunii.Ani zajęcie zagłębia Saary i Nadrenii,ani wchłonięcie Austrii czy podbój Czech przez Niemcy nie spowodowały stanowczej reakcji zachodnich mocarstw ogarniętych namiętnością pacyfizmu.
Trzeba było być nieograniczonym naiwniakiem albo pozbawionym zdrowego rozsądku politykiem aby po takich faktach wciąż upierać się przy forsowaniu prozachodnim aliansie bezpieczeństwa.Trzeba było mieć heroiczną wiarę w bożą opatrzność i opiekę,wiedząc,że państwo polskie które niedawno wyszło z poważnego kryzysu gospodarczego jest w stanie przeciwstawić się niemieckiej potędze militarnej (odbudowanej za angielskie i amerykańskie pieniądze).
Kiedy w sierpniu 1939 roku w całym kraju rozlepiano plakaty z naczelnym wodzem na których widniał napis;"Silni,zwarci i gotowi"mało kto zdawał sobie sprawę z tego,że są to puste słowa "ku pokrzepieniu serc" i nic więcej a z gdyńskiego portu wojennego wypływały trzy najnowocześniejsze okręty wojenne aby szukać schronienia w Anglii.
Kiedy w Polsce trwała publiczna zbiórka pieniędzy na rowery i karabiny maszynowe dla armii,przemysł niemiecki dziennie produkował kilkaset czołgów i pojazdów opancerzonych.O tym wszystkim wiedziały ówczesne władze albowiem mieliśmy wtedy jeden z najlepszych wywiadów w Europie,i mimo to woleli panowie we frakach paktować choćby z diabłem niż ze Stalinem o zasadach wspólnej obrony przed faszyzmem.
Histeryczny antysowietyzm ówczesnych elit wyglądał niczym zaklęcia szamanów stosowane na zapalenie płuc.Polska w 1939 roku nie dostarczyła żadnych argumentów dla Rosjan aby ci nie podpisywali paktu z Niemcami.
Hitler do końca kwietnia 39 roku miał względem Polski nadzieje,że ta przystąpi do paktu antykominternowskiego (co później uczyniły Słowacja,Węgry,Rumunia i Bułgaria).
Nadzieje rozwiało definitywnie przemówienie Becka w sejmie 5 maja 1939 r.Było ono głupie i oderwane od rzeczywistości tak dalece,że mogły by posłużyć za kanwę jakiegoś filmu fantastycznego w który jeźdźcy bez głów sieją spustoszenie we wrogich szeregach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Plemiona germańskie w II w. oraz słowiańskie IV-VI w.

Polanie to nie Lechici